piątek, 25 kwietnia 2014

Nie bądź niedowiarkiem



Nie bądź niedowiarkiem
                                                                                  J 20, 19-31

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus musi ponownie zmagać się z niedowiarstwem uczniów. Modelowym przykładem niewiary jest postać Tomasza. Bywa on nazywany "niedowiarkiem", ale budzi naszą sympatię, ponieważ sami odczuwamy podobne rozterki i wątpliwości w wierze.




     Tomasz ma serce wrażliwe na Jezusa. 
Ale również jest realistą i człowiekiem praktycznym. 
Ufa swojemu rozsądkowi.

     Z Jezusem  złączył całe swe życie i w Nim odnalazł sens tego życia. 
Po śmierci Jezusa pozostało rozczarowanie i  pustka.

     Tomasz zawiódł się na Jezusie, zawiódł się na przyjacielu i drugi raz 
nie chce podjąć ryzyka wiary, nawet wobec świadectwa dziesięciu mężczyzn, 
których znał od lat, ludzi zahartowanych w pracy i trudzie, realistów jak on.

     Tomasz oczekiwał racjonalnych dowodów. Jezus pozwolił mu przez 
osiem dni "mieć rację". Czekał, by dojrzał do wiary. 
Potem objawił mu inną rzeczywistość: może zobaczyć Jego ręce i nogi, 
może włożyć rękę do Jego boku, może poprzez dotyk przekonać się 
o rzeczywistości ran Zmartwychwstałego.

     Dotknięcie ciała i ran Jezusa jest znakiem osobistej relacji. 
Wyraża się w nim bliskość, więź, zaufanie. 
W Tomaszu topnieje przesadnie krytyczna postawa. 
Nie polega już na sobie, ale oddaje się całkowicie Jezusowi, 
swojemu Panu i Bogu.  Jego wiara "przechodzi" z rozumu do serca.

     Wiarę Tomasza Jezus przeciwstawia tym, którzy nie widzieli, a uwierzyli
(J 20, 29) i nazywa ich błogosławionymi.
To błogosławieństwo dotyczy każdego z nas.

     W naszym życiu są takie momenty, w których nie widzimy, nie czujemy, 
nie doświadczamy, a jednak wierzymy, że jesteśmy w ręku Boga. 
Są to doświadczenia ciemności, w których nie czujemy uzdrowienia, 
wyzwolenia, nie znajdujemy pociechy, nie widzimy światła, 
nie czujemy bliskości Boga … 
A jednak dzięki łasce Bożej trwamy w wierze i możemy stawić 
czoło największym przeciwnościom.

     Czy potrafię przyznać się przed sobą i przed Bogiem do moich 
wątpliwości w wierze? Gdzie są źródła mojej nieufności wobec Boga? 
Jakie osoby mnie zawiodły?
     Czy wierzę w możliwość głębokiej przyjaźni i miłości, wobec 
odrzucenia przez tych, od których oczekiwałem akceptacji i miłości?
                Czy potrafię zaufać po raz drugi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz