niedziela, 28 lipca 2013

Papież Franciszek: ŚDM w 2016 r. w Krakowie!

 
 

Drodzy młodzi, jesteśmy umówieni na spotkanie na najbliższy Światowy Dzień Młodzieży w 2016 r. w Krakowie, w Polsce - ogłosił papież Franciszek podczas Mszy św. wieńczącej 28. Światowy Dzień Młodzieży w Rio de Janeiro.

 
W przemówieniu przed modlitwą "Anioł Pański" Ojciec Święty powiedział: - Dziękuję wam, drodzy młodzi, za wszystkie radości, jakich dostarczyliście mi w tych dniach. Każdy z was jest w moim sercu!
 

Papież podziękował abp. Oraniemu Tempeście i kard. Stanisławowi Ryłce za skierowane do niego słowa. - Dziękuję również wam, drodzy młodzi, za wszystkie radości, jakich dostarczyliście mi w tych dniach. Każdy z was jest w moim sercu! - powiedział papież.
 

Nawiązując do słów modlitwy "Anioł Pański" przypomniał, że wspominamy w niej wydarzenie, które na zawsze zmieniło historię ludzkości. - Otrzymawszy łaskę bycia Matką Słowa Wcielonego, nie zatrzymała tego daru dla siebie. Wyruszyła, wyszła ze swojego domu i udała się w pośpiechu, aby wesprzeć swoją krewną Elżbietę, która potrzebowała pomocy. Uczyniła gest miłości, miłosierdzia, konkretnej służby, niosąc Jezusa, którego miała w swym łonie" - mówił papież i postawił wszystkim Maryję za wzór.
 

- Prośmy Matkę Bożą, aby pomagała również nam dawać radość Chrystusa członkom naszych rodzin, naszym kolegom, przyjaciołom, wszystkim. Nigdy nie bójcie się być wielkoduszni względem Chrystusa. To się opłaca! Wychodzić i iść odważnie i z wielkodusznością, aby każdy człowiek mógł spotkać Pana - zachęcał papież.
 

Na zakończenie Ojciec Święty powiedział: "Drodzy młodzi, jesteśmy umówieni na spotkanie na najbliższy Światowy Dzień Młodzieży w 2016 r. w Krakowie, w Polsce. Przez matczyne wstawiennictwo Maryi prośmy o światło Ducha Świętego na drogę, która nas poprowadzi ku temu nowemu etapowi radosnego świętowania wiary i miłości Chrystusa".
 

Wcześniej w słowach skierowanych do papieża Franciszka, odpowiedzialny z ramienia Stolicy Apostolskiej za organizację tych Dni, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, kard. Stanisław Ryłko podkreślił, że były one wielki zasiewem ewangelicznym. Około 300 biskupów wygłosiło katechezy w 27 językach. Na wydarzenie to składała się modlitwa w milczeniu, pojednanie z Bogiem w sakramencie pokuty, radość wspólnego świadectwa wiary, podejmowanie dojrzałych decyzji na całe życie - małżeństwa, drogi powołania kapłańskiego czy zakonnego.
 

Kard. Ryłko wyraził Ojcu Świętemu wdzięczność za jego osobiste świadectwo wiary i proste słowa, trafiające do serc młodych. Pobudzają one do podejmowania dzieła ewangelizacji. Podziękował też za przewodniczenie tym Światowym Dniom Młodzieży.
 

Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich przypomniał, że wyboru Rio de Janeiro dokonał papież-senior Benedykt XVI. Wyraził jemu wdzięczność za przygotowanie duchowe do tego spotkania. Podkreślił, że Światowe Dni Młodzieży są "opatrznościowym darem" bł. Jana Pawła II, a ich uczestnicy oczekują na jego kanonizację i poprosił papieża Franciszka o udzielenie błogosławieństwa młodym wyruszającym z misją w świat.



źródło:  deon.pl

piątek, 26 lipca 2013

Lectio Divina na XVII Niedzielę zwykłą - 28.07.2013

(Łk 11,1-13)

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów. A On rzekł do nich: Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawinił; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie. Dalej mówił do nich: Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie. Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.

 
Jak modlić się, aby być wysłuchanym? Czy istnieją modlitwy „lepsze i gorsze”? Co powinno być fundamentem każdej modlitwy? Czy to prawda, że Bóg zawsze wysłuchuje naszych modlitw? Pierwsza i trzecia lektura XVII niedzieli dają nam obrazy modlitwy z wiarą, modlitwy skutecznej, która jest prawdziwą rozmową z Bogiem, modlitwy przynoszącej najważniejszy dar dla człowieka, żywą obecność Ducha Świętego.

LECTIO



Rozważana Ewangelia składa się z trzech części: prośby o nauczenie modlitwy i modlitwy „Ojcze Nasz” (ww. 1-4), przypowieści o natrętnym przyjacielu (ww. 5-8) i zachęty do wytrwałej modlitwy (ww. 9-13). Modlitwa, którą Jezusa przekazuje uczniom ma przejrzystą budowę. Najpierw winna być pełna troski o sprawy Boże (chwałę Jego Imienia i manifestację Jego Królestwa), następnie wyraża wiarę w to, że Bóg jest dawcą tego, co potrzebne do codziennego życia, jest prośbą o przebaczenie grzechów, przywołuje konieczność wzajemnego przebaczenia i dopomina się o Bożą pomoc w walce z pokusami. Natomiast dwie następne części kładą nacisk na wytrwałość w modlitwie. Wytrwałość w tym kontekście nosi wręcz cechy natarczywości i nieustępliwości. Znamienne jest także to, że we wszystkich trzech częściach pojawia się motyw chleba. Z „ziemskiego” punktu widzenia jest on fundamentalny dla życia człowieka. Czyżby w ten sposób Jezus chciał obrazowo podkreślić wagę modlitwy? Iż jest ona tak ważna dla życia człowieka duchowego, jak chleb dla tego, co cielesne? (por. 1 Kor 10,3n). Uzasadnieniem wiary w skuteczność wytrwałej modlitwy jest minimalna, ale realna dobroć człowieka, który jest zdolny do obdarowania dobrem lub przynajmniej „dla świętego spokoju” odpowiada na prośbę drugiego. Dobroć Boga jest nieporównywalną z ludzką, więc nie mamy najmniejszego powodu wątpić w skuteczność naszej modlitwy.


 
Budowa perykopy przedstawia się następująco:
  1. Prośba uczniów (w. 1)
  2. „Ojcze Nasz”
    1. Sprawy Boga na ziemi (w. 2)
    2. Problem chleba (w. 3)
    3. Problem zła (w. 4)
  3. Przypowieść o natarczywości
    1. Prośba o pomoc (w. 5n)
    2. Pierwsza odpowiedź (w. 7)
    3. Wygrana wytrwałości (w. 8)
  4. Zachęta do natarczywości
    1. „Proś, szukaj, kołacz” (w.9n)
    2. Naturalna dobroć człowieka (w. 11n)
    3. Największy z darów (w. 13)
 

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów» (w.1) Modlitwa towarzyszy Jezusowi w najważniejszych momentach Jego misji: w czasie Jego chrztu (por. Łk 3,21), przed wyborem Dwunastu (por. Łk 6,12n), w związku z pytaniem „Za kogo uważają Mnie tłumy?” (por. Łk 9,18), w czasie Przemienienia (por. Łk 9,28n), w Ogrójcu (por. Łk 22,41nn), w momencie śmierci (por. Łk 23,46). Modlitwa Jezusa jest dla uczniów tak wielkim znakiem, że proszą o nauczenie jej. To przykład Jezusa modlącego się prowokuje uczniów do prośby o naukę modlitwy. Ich prośba jest faktycznie pierwszą modlitwą (por. Ps 10,17; 19,15). I jest natychmiast wysłuchana.
 
A On rzekł do nich: «Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! (w.2) Bóg jest nazywany Ojcem już w czasach Starego Testamentu (por. Iz 63,16), chociaż idea Bożego ojcostwa częściej wyrażana jest poprzez nazywanie Izraela synem (dzieckiem) zrodzonym przez Boga (Wj 4,22; Lb 11,12; Pwt 14,1; Iz 1,2). Natomiast Nowy Testament wielokrotnie odnosi ten tytuł do Boga (por. Rz 1,7; 8,15; 1Kor 1,3 etc.,). „W niebie” nie jest określeniem jakieś rzeczywistości odległej od ziemi, ale wskazuje na moc Boga, który jest „ponad ziemią”, jest Panem, który rządzi całym światem (por. 2Krn 20,6; Ps 11,4; Dn 2,28; ). Zabieganie o świętość Imienia Boga jest zwrotem obecnym w Starym Testamencie, zwłaszcza w zestawieniu z bezczeszczeniem Imienia Boga, które dokonuje się poprze grzech i niewierność Bogu (por. Ez 22,26; 36,22). Mówienie o świętości Imienia Boga jest mówieniem o samym Bogu. Poprzez swoje czyny człowiek przyczynie się do wzrostu świętości Imienia Boga (por. Mt 5,16) tak, aby to Imię było kochane, uwielbiane i uświęcane (por. Ps 5,12; 7,18; Iz 29,23). Nadejście Królestwa Bożego jest nie tylko przedmiotem modlitwy, ale jest także celem misji uczniów Jezusa, którzy mają ogłaszać nadejście Królestwa i jego obecność w świecie (por. Łk 9,2; 10,9.11; 17,20n). Widzimy więc, że uczniowie winni się modlić o skuteczność swojej misji. Sam fakt bycia posłanym nie jest wystarczający, potrzeba modlitwy o owocność. To do uczniów, czyli posłanych głosić Ewangelię, Jezus mówi: „Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Mt 9,38).
 
Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień (w. 3) Bóg karmił Izraela chlebem z nieba w czasie wędrówki na pustyni (por. Wj 16,15-22). Modlitwa o zapewnienie codziennego pokarmu jest więc wyrazem zaufania do Boga (por. Prz 30,8), wyraża przekonanie, że jedynym źródłem pokarmu jest sam Bóg (por. Mt 6,34). Cuda rozmnożenia chleba są znakiem Bożej troski o życie człowieka i równoczesną zapowiedzią chleba dającego człowiekowi życie wieczne, cel jego wszelkich pragnień, chleb Eucharystii (por. J 6,27-33). W modlitwie o chleb wyrażone jest także przekonanie, że Bóg daje wszystko, co jest niezbędne do życia, bowiem brak chleb jest brakiem tego, co najpotrzebniejsze (por. Am 4,6). W tym kontekście trzeba też wspomnieć, że chleb jest znakiem tego, co karmi człowieka, czyli Słowa Bożego (por. Pwt 8,3; Am 8,11; Mt 4,4). Forma prośby „dawaj nam na każdy dzień” podkreśla, że nie chodzi tu o akt jednorazowy, ale o nieustanną interwencję Boga.
 
i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie» (w.4) Odpuszczenie grzechów jest głębokim pragnieniem ludzkiego serca (por. np. Ps 25,11; 32,1; 51,3n; 79,9; etc.), ono uzdrawia (por. Mt 9,2.5), jest znakiem działania samego Boga (por. Mk 2,7.10), rodzi się z miłości i owocuje miłością (por. Łk 7,47), jest wyrazem sprawiedliwości Bożej (por. Rz 3,26), przez nie człowiek poznaje Boga (por. Jer 31,34), poprzez nie dokonuje się zbawienie (por. Łk 1,77). Odpuszczenie grzechów jest też owocem modlitwy Kościoła (por. Jk 5,15). Nakaz odpuszczania grzechów mocą Ducha Świętego skierowany do uczniów nie dotyczy wyłącznie posługi sakramentalnej, ale całej misji uczniów Jezusa. Każdy ochrzczony jest włączony w tę misję. Jezus w Ogrójcu dwukrotnie mówi do uczniów: „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.” Kontekst tej wypowiedzi uświadamia, iż modlitwa „by nie ulec pokusie”, nie jest prostym zdaniem dorzuconym do innych próśb, ale jest prawdziwym zmaganiem na wzór mistrza, gdzie największym zagrożeniem jest odrzucenie woli Ojca (por. Łk 23,40-46).  

Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: "Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać" (w. 5-6) Zwrot „ktoś z was” nie pozostawia wątpliwości, że to każdy ze słuchaczy może się identyfikować z poniższym przykładem, że każdemu ze słuchaczy może przydarzyć się podobna historia. Gościnność w czasach ST była ważnym obowiązkiem (por. Rdz 18,3-5; 19,1-10) i tradycja ta zastała także zachowana w Kościele (por. Rz 12,13; Hbr 13,2; 1Tm 5,10; 1P 4,9). Jezus mówi bardzo konkretnie: „Jesteś w potrzebie. I co robisz? Idziesz do przyjaciela, bowiem przyjaciel to ktoś o najwyższej wartości: „Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego wartość.” (Syr 6,15). Chleb jest symbolem tego, co najważniejsze do życia, ale także koniecznym znakiem gościnności (por. Wj 2,20; Ne 13,2), stanowi obietnicę dobrobytu w Ziemi Obiecanej (por. Pwt 8,9), jego minimum przysługuje nawet więźniom (por. 1Krl 22,27).
 
Lecz tamten odpowie z wewnątrz: "Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie" (w. 7) U Łukasza wyrażenie „naprzykrzać się” (dosł. przydawać kłopotów) występuje tylko 2 razy. Drugi raz zwrot ten jest użyty w przypowieści o niesprawiedliwym sędzi, który godzi się wziąć w obronę ubogą wdowę „z powodu przydawania kłopotu” (por. 18,5). Jest to więc dokładnie taki sam kontekst nauczania o modlitwie. Dom w tamtych czasach było to najczęściej jedno pomieszczenie, w którym na noc rozkładano maty na których spano, a drzwi były ryglowane od środka. Wstawanie jednego z członków rodziny i otwieranie drzwi musiałoby niechybnie zbudzić wszystkich. Stąd protest proszonego o pomoc.
 
Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje (w. 8) Natręctwo (anaideia) to słowo dosłownie znaczące bezczelność, bezwstyd. Występuje ono tylko dwa razy w Biblii. Jeden raz w NT w rozważanym tekście, a drugi raz w Księdze Syracha (25,22). Stąd dla lepszego rozumienia tekstu „natręctwo” należałoby raczej zastąpić słowem „bezczelność” lub jeśli się to komuś wydaje zbyt dosadne można użyć zwrotu „natręctwo posunięte aż do bezczelności”. Konkluzja przypowieści jest więc bardzo mocna. Nawet jeśli więzi przyjaźni nie okażą się wystarczające mocne, to tak nieustępliwa natarczywość na pewno poskutkuje.
 
I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam (w. 9) Zdanie to jest zachętą skierowaną wprost do uczniów. Zachętą, która podkreśla, że nie słowa modlitwy, nie formuły, ale natarczywość i wytrwałość na wzór tego, który prosi o chleb, są w modlitwie najważniejsze. Trzema czasownikami, „proście, szukajcie, kołaczcie”, Jezusa podkreśla dynamizm modlitwy. Przykładem takiej natarczywej modlitwy jest Jakub, który domaga się błogosławieństwa w walce z aniołem (por. Rdz 13,27) i kobieta kananejska prosząca o ratunek dla swej córki (por. Mt 15,22-28).
 
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą (w. 10) Modlitwa jako prośba i szukanie ma wiele przykładów w ST: „wtedy wzywaj Mnie w dniu utrapienia: Ja cię uwolnię, a ty Mnie uwielbisz” (Ps 50,15); „Zawołałem z ucisku do Pana, Pan mnie wysłuchał i wywiódł na wolność.” (Ps 118,5). Przekonanie, że szukający znajdują, jest oparte na wielu świadectwach ST: (Ps 34,5; Ps 34,11). Bóg pozwala się znaleźć, nie ukrywa się przed człowiekiem, nie chce aby jego trud był daremny: „Nie przemawiałem potajemnie, w ciemnym zakątku ziemi. Nie powiedziałem potomstwu Jakuba: "Szukajcie Mnie bezskutecznie!" Ja jestem Pan, który mówi to, co słuszne, oznajmia to, co godziwe” (Iz 45,19); „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu.” (Iz 55,6). Ten, kto poszukuje Pana otrzymuje w darze życie (por. Am 5,4.6)

 
Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? (w. 11-12) Jezus chce, aby Jego słuchacze mogli zakrzyknąć: „Ależ to prawda!”, „Tak jest!”, „Ona ma rację!”. Motyw prośby o chleb pojawia się po raz trzeci w rozważanej perykopie, co wskazuje na ważność tego znaku codziennego pożywienia. Wąż i skorpion są symbolami śmierci, zła i demona. Jest tu porównanie bardzo podobne do Izajaszowego obrazu miłości Boga do człowieka: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” (Iz 41,15). Pytanie Jezusa jest retoryczne. Każdy ze słuchaczy ma sobie na nie odpowiedzieć sam. Lecz pomimo tego, że jest to pytanie retoryczne, według Jezusa można udzielić tylko jednej odpowiedzi, o czym przekonuje kolejny wiersz.
 
Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą (w. 13) Bóg przewyższa dobrocią człowieka: „Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary?” (Mt 6,30); „Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni. Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie.” (Rz 5,9n); „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?” (Rz 8,32) Dobroć Boga przewyższającą ludzki sposób rozumowania ukazuje Łukasz także w przypowieści o miłosiernym Ojcu, zwłaszcza w zdaniu: „Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. (15,30) Modlitwa winna więc być oparta o zaufanie do Boga, ufność w Jego opiekę: „Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.” (Mt 6,32).



MEDITATIO

 


Pragnienie uczenia się modlitwy zrodziło się w uczniach w wyniku obserwacji modlącego się Jezusa. Uczniowie chcą być podobni do swego Mistrza, chcą się modlić podobnie jak On. Taka praktyka jest czymś naturalnym, bowiem nauczanie i proroków, i Jezusa nie jest tylko przekazem zbioru prawd moralnych i teologicznych, ale prowadzi do osobistej relacji z Bogiem. A ta wyraża się między innymi w modlitwie. Zasada ta jest aktualna także wobec dzisiejszych głosicieli Dobrej Nowiny.
 
Pobożny Żyd modlił się siedem razy dziennie. Zapewne tyle i więcej modlił się też i Jezus. Modlił się intensywnie, systematycznie. Ucząc uczniów modlitwy Pan Jezus zwraca uwagę, aby w jej treści nie pominąć spraw Pana Boga, świętości Jego Imienia i umacniania się Jego królestwa. Dopiero wówczas można zająć się sprawami ludzkiego pielgrzymowania, prosząc o chleb powszedni i wszystko co do chleba i życia konieczne. Nie może też zabraknąć tego, co tak ważne w ludzkich relacjach, prośby o umiejętność przebaczania, proszenia o przebaczenie. Należy też modlić się o Boże wsparcie, o pomoc wobec atakujących nas pokus.


„Ojcze nasz” w redakcji Łukasza zawiera pięć próśb, które możemy następująco opisać: chwała Boga i rozszerzenie Jego Królestwa, troska Boga o swój lud, przebaczenie i wsparcie w walce ze złem. Łukaszowa redakcja nauki „Ojcze nasz” podkreśla konieczność wytrwałości w modlitwie, podczas gdy u Mateusza podkreślona jest konieczność wybaczenia „ludziom ich przewinień” (por. 6,14n). Tak więc Łukasz uwidacznia fakt, że najważniejszym wymiarem modlitwy jest jej wytrwałość, a jej pierwszoplanowym owocem jest otrzymanie Ducha Świętego.

 
Odmówienie udzielenia chleba swemu bliźniemu to znak ogromnego egoizmu, zamknięcia na potrzeby drugiego. Tym bardziej odmowa udzielenia chleba swemu przyjacielowi, czyli komuś z kim więzy są silne i ważne. Taki czyn, podobnie jak wręczenie swemu dziecku kamienia zamiast chleba, węża zamiast ryby czy skorpiona w miejsce jajka, nie mieści się nawet w ramach czysto ludzkiej dobroci płynącej z naturalnych związków uczuciowych i rodzinnych. Nie trzeba być chrześcijaninem, aby spełniać takie czyny, wystarczy „być człowiekiem”. Takie porównanie dobroci Boga i dobroci ludzkiej służy wyakcentowaniu fundamentalnej prawdy modlitwy: Bóg nie odmawia swoim dzieciom niczego, co jest dobre! Jeśli o to prosisz, na pewno otrzymasz!

 
Wytrwałość nie jest zatem „sposobem na przekonanie Boga do naszych planów”, ale jest drogą do odkrywanie tego, co rzeczywiście jest dla nas dobrem najważniejszym. W końcowym wierszu odkrywamy, że tym najważniejszym celem naszych modlitw jest Duch Święty, Jego obecność w naszym życiu. W tym kontekście dużo łatwiej zrozumieć zdanie Jezusa: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło.” (J 4,34)


ORATIO et CONTEMPLATIO



 

Dzisiejsze „oratio et contemplatio” nie może być niczym innym, jak dotknięciem najważniejszych wymiarów naszej modlitwy.
  1. Aby się modlić potrzebujemy nauczyciela, który sam się modli, 
    kogoś, kto swoim przykładem zachęci nas do modlitwy. 


  2. Bóg jest moim Ojcem. Jezus do Niego mówi „Abba”, Tatusiu. 

     Sposób zwracania się do Boga wskazuje na jakość relacji z 

    Nim. W nazywaniu Boga „Tatusiu” możemy spotkać wiele 

    trudności, które płyną z naszych osobistych doświadczeń. 

    Warto je zobaczyć.


  3. Modlitwa jest owocna dzięki stałości i wytrwałości. Nie są to 

    postawy popularne w dzisiejszym święcie, jednak nieodzowne 

    w modlitwie.


  4. Świętość Imienia Boga manifestuje się w czynach wierzących, 

    a Królestwo Boże przychodzi wraz z głoszeniem Dobrej 

    Nowiny. Każdy poprzez chrzest jest powołany do modlitwy i 

    uczestnictwa w powyższych zadaniach.


  5. Pełnia modlitwy według Łukaszowej redakcji „Ojcze nasz” to 
     zabieganie o objawienie się Boga pośród ludzi, otrzymanie 
    tego, co niezbędne do życia, czyli żywą obecność Ducha 
    Świętego i problem zmagania ze złem. Tak winna wyglądać 
    codzienna modlitwa.


Modląc się spróbuję przypatrzeć się swojej modlitwie:
  • Ile czasu poświęcam na szukanie woli Boga, słuchanie, a ile na 
    moje prośby?
  • O co proszę?
  • Jak modlę się za ewangelizację?
  • Jakie miejsce (ile czasu?) zajmuje mi modlitwa o zaspokojenie 
    doczesnych potrzeb?
  • Jak się modlę o Ducha Świętego? Kim On dla mnie jest?


Fragmenty pochodzą z
rozważania ks. Macieja Warownego, Tulon, Francja

oraz z opracowania ks. Ryszarda Stankiewicza SDS
Centrum Formacji Duchowej - www.cfd.salwatorianie.pl )

środa, 24 lipca 2013

Światowe Dni Młodzieży rozpoczęte! Papieska wizyta w Aparecidzie








Miniona noc dla blisko 600 tys. młodych ludzi z całego świata była z pewnością wyjątkowym przeżyciem. Uroczystą Eucharystią celebrowaną w Rio de Janeiro zainaugurowane zostało jedno z największych wydarzeń Kościoła tego roku: Światowe Dni Młodzieży.

Mimo silnego wiatru i przelotnie padającego deszczu wielonarodowy tłum młodzieży przez kilka godzin zapełniał przestronną plażę Copacabana. Mszy przewodniczył ordynariusz Rio de Janeiro abp Orani João Tempesta, a koncelebrowało ją wraz nim 1,5 tys. biskupów i 11 tys. księży. Na początku liturgii abp Tempesta polecił szczególnej modlitwie zebranych różne intencje tej Mszy, m.in. za młodych prześladowanych, zepchniętych na margines i życiowo zagubionych. Wspomniał także wielu młodych, którzy zginęli w różnych okolicznościach, w tym francuską dziewczynę, która w drodze do Brazylii odeszła do Pana w wypadku autobusu w Gujanie Francuskiej.

Przepięknie przygotowana liturgia, gra świateł, chór i orkiestra tworzyły szczególną atmosferę tej niezwykłej modlitwy. Przed rozpoczęciem liturgii procesyjnie młodzi pielgrzymi wnieśli na specjalnie zbudowany, monumentalny ołtarz krzyż Światowych Dni Młodzieży oraz ikonę Matki Bożej. W tłumie modlących się powiewały flagi ogromnej liczby państw.

Liturgia sprawowana była w języku portugalskim, jednak pojawiały się w niej także drobne elementy wypowiedziane w innych językach. M.in. jedno z wezwań modlitwy wiernych odczytane było po polsku.

By wszyscy mogli pełniej uczestniczyć w liturgiach i innych wydarzeniach tych dni, młodzi pielgrzymi w otrzymanych od organizatorów specjalnych plecakach znaleźli m.in. maleńki odbiornik radiowy. Dzięki niemu można będzie uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, korzystając z symultanicznego tłumaczenia na sześć języków: angielski, hiszpański, włoski, francuski, niemiecki i polski.

 
W wygłoszonej homilii abp Tempesta serdecznie powitał wszystkich przybyłych do Rio młodych ludzi, a także pozdrowił Papieża Franciszka, dziękując za jego przyjazd do Brazylii. Ojciec Święty na tej Mszy nie był jeszcze obecny. Wczorajszy dzień był przeznaczony na odpoczynek po podróży i aklimatyzację.

 
Z kolei po zakończonej liturgii słowa pozdrowienia skierował do młodych kard. Stanisław Ryłko. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich, której powierzono zorganizowanie Światowych Dni Młodzieży, podkreślił m.in., że młodzi, którzy przybyli do Rio de Janeiro, spotkali w Brazylii młody i żywy Kościół. Wspomniał także, że te dni zostały przygotowane przez Benedykta XVI, ale przewodniczyć im będzie Papież Franciszek.

W czasie Eucharystii na plaży Copacabana powiewały także polskie flagi. Młodzi Polacy swoją radością z rozpoczęcia tego wielkiego święta katolickiej młodzieży podzielili się z Radiem Watykańskim.

Po dniu odpoczynku, dzisiejszy dzień jest dla Papieża Franciszka naznaczony prywatną wizytą w najważniejszym sanktuarium maryjnym Brazylii Aparecidzie. Ze względu na złą pogodę helikopter, który miał przewieźć Ojca Świętego w to wyjątkowe miejsce, nie mógł wystartować z okolicy jego rezydencji w Sumaré. Papież odbył zatem tę podróż samolotem i tylko na ostatnim odcinku śmigłowcem.

 
Po przybyciu do sanktuarium Papież udał się najpierw na chwilę modlitwy do tzw. „Sali 12 apostołów”, gdzie znajduje się cudowna figurka Matki Bożej, a następnie odprawił Eucharystię. Ojca Świętego powitał ordynariusz Aparecidy kard. Raymundo Damasceno Assis, podarowując dostojnemu gościowi kopię cudownej figurki Maryi.

 
Po Mszy św. Papież udzielił przybyłym do Aparecidy specjalnego błogosławieństwa z balkonu sanktuarium.

 
Po zakończeniu wizyty w sanktuarium, późnym popołudniem, Franciszek pojedzie do szpitala św. Franciszka z Asyżu. W szpitalu tym, mającym ponad 500 łóżek, przebywa wielu uzależnionych, zwłaszcza od alkoholu i narkotyków. Darmową pomoc medyczną otrzymują w nim ci, którzy nie mają niezbędnych ubezpieczeń, szczególnie ludzie biedni, społecznie i odrzuceni. Placówka prowadzona jest przez franciszkańskie stowarzyszenie. Podobne szpitale działają także w São Paulo i Goiás, a nawet na Haiti. Mimo zakrojonych na szeroką skale prac nie udało się przed przyjazdem Papieża ukończyć i oddać do użytku nowego skrzydła placówki. Będzie to możliwe za kilka tygodni.

 
ks. Leszek Gęsiak SJ, rv, Rio de Janeiro


Tekst pochodzi ze strony  Radia Watykańskiego

poniedziałek, 22 lipca 2013

Papież Franciszek w Brazylii - program wizyty

KAI

Papież Franciszek uda się do Rio de Janeiro. Ojciec Święty weźmie tam udział w obchodach XXVIII Światowego Dnia Młodzieży. 
 
Franciszek w Brazylii - program wizyty


Podróż odbędzie się w dniach 22-29 lipca i obejmie oprócz Rio de Janeiro, także narodowe sanktuarium maryjne w Aparecidzie. Papież spotka się m.in. z mieszkańcami faweli Varginha, z więźniami, chorymi, ale także z prezydent Brazylii Dilmą Rousseff i biskupami Ameryki Łacińskiej. Pobłogosławi też flagi olimpijskie (Rio de Janeiro będzie gospodarzem letnich igrzysk w 2016 roku).
Publikujemy program pobytu papieża Franciszka w Brazylii (w nawiasach podajemy czas środkowoeuropejski):


PONIEDZIAŁEK 22 LIPCA

08.45 Odlot z lotniska Ciampino do Rio de Janeiro

16.00 (21.00) Oficjalne powitanie na lotnisku Galeão w Rio de Janeiro

17.00 (22.00) Ceremonia powitania w ogrodzie pałacu Guanabara (przemówienie Ojca Świętego)

17.40 (22.40) Wizyta kurtuazyjna u pani prezydent Republiki w pałacu Guanabara

Prywatny pobyt w rezydencji Sumaré


ŚRODA 24 LIPCA

08.15 (13.15) Odlot helikopterem z Sumaré do Aparecidy

09.30 (14.30) Przylot do sanktuarium Matki Bożej Niepokalanej w Aparecidzie

10.00 (15.00) Modlitwa przed obrazem Maryi w sali 12 Apostołów sanktuarium

10.30 (15.30) Msza św. w bazylice sanktuarium (homilia Ojca Świętego)

13.00 (18.00) Obiad w seminarium Bom Jesús z udziałem orszaku papieskiego, biskupów prowincji i seminarzystów

16.10 (21.10) Odlot helikopterem do Rio de Janeiro

17.25 (22.25) Przylot na lotnisko Santos Dumont w Rio de Janeiro

18.30 (23.30) Wizyta w szpitalu św. Franciszka z Asyżu (São Francisco de Assis na Providência de Deus) w dzielnicy Tijuca (przemówienie Ojca Świętego)


CZWARTEK 25 LIPCA

07.30 (12.30)Prywatna Msza św. w rezydencji Sumaré

09.45 (14.45) Wręczenie Ojcu Świętemu kluczy do miasta i błogosławieństwo flag olimpijskich w Pałacu Miejskim (Palácio da Cidade)

11.00 (16.00) Wizyta na osiedlu Varginha w dzielnicy Manguinhos (przemówienie Ojca Świętego)

18.00 (23.00) Święto powitania młodzieży na plaży Copacabana (Pozdrowienie i przemówienie Ojca Świętego)


PIĄTEK 26 LIPCA

07.30 (12.30) Prywatna Msza św. w rezydencji Sumaré

10.00 (15.00) Spowiedź kilkorga młodych uczestników XXVIII ŚDM w parku Quinta da Boa Vista

11.30 (16.30) Krótkie spotkanie z kilkoma młodymi więźniami w Pałacu Arcybiskupim św. Joachima (Palácio São Joaquim)

12.00 (17.00) Modlitwa „Anioł Pański” z balkonu Pałacu Arcybiskupiego (przemówienie Ojca Świętego)

12.15 (17.15) Pozdrowienie Komitetu Organizacyjnego i darczyńców XXVIII ŚDM w Pałacu Arcybiskupim

13.00 (18.00) Obiad z młodzieżą w Pałacu Arcybiskupim

18.00 (23.00) Droga Krzyżowa z młodzieżą na plaży Copacabana


SOBOTA 27 LIPCA

09.00 (14.00) Msza św. z udziałem biskupów uczestniczących w XXVIII ŚDM, kapłanów, osób konsekrowanych i seminarzystów w katedrze św. Sebastiana (homilia Ojca Świętego)

11.30 (16.30) Spotkanie z klasą rządzącą Brazylii w Teatrze Miejskim (przemówienie Ojca Świętego)

13.30 (18.30) Obiad z brazylijskimi kardynałami, Prezydium Krajowej Konferencji Biskupów Brazylii i biskupami regionu w wielkim refektarzu ośrodka studiów Sumaré

19.30 (00.30) Czuwanie modlitewne z młodzieżą na Campus Fidei w dzielnicy Guaratiba (przemówienie Ojca Świętego)




NIEDZIELA 28 LIPCA

10.00 (15.00) Msza św. XXVIII ŚDM (homilia Ojca Świętego) i modlitwa „Anioł Pański” (przemówienie Ojca Świętego) na Campus Fidei w dzielnicy Guaratiba

14.00 (19.00) Obiad z orszakiem papieskim w refektarzu ośrodka studiów Sumaré

16.00 (21.00) Spotkanie z członkami Komitetu Koordynacyjnego CELAM (Latynoamerykańskiej Rady Biskupiej) w ośrodku studiów Sumaré (przemówienie Ojca Świętego)

16.40 (21.40) Pożegnanie z rezydencją Sumaré

17.30 (22.30) Spotkanie z wolontariuszami XXVIII ŚDM w pawilonie 5 Rio Centro (przemówienie Ojca Świętego)

18.30 (23.30) Ceremonia pożegnania na lotnisku Galeão (przemówienie Ojca Świętego)

19.00 (00.00) Odlot do Rzymu


29 LIPCA 2013

11.30 Przylot na lotnisko Ciampino


źródło tekstu:  http://kosciol.wiara.pl/doc/1636533.Franciszek-w-Brazylii-program-wizyty




sobota, 20 lipca 2013

Lectio divina XVI Niedziela Zwykła – 21.07.2013 r



LECTIO - CZYTAJ !
 


(Łk 10,38-42)
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła. A Pan jej odpowiedział: Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.



Kontekst

Marta i Maria- siostry Łazarza - mieszkają w Betanii, niedaleko Jerozolimy i są przyjaciółmi Jezusa. Ewangelia dzieli się na dwie części. Segment pierwszy (38-40a) ukazujące dwie różne postawy sióstr wobec Jezusa, innymi słowy - dwa sposoby udzielenia Mu gościny. Drugi segment (40b-42) jest dialogiem między Martą a Jezusem.

 
Marta przyjmuje Jezusa w swoim domu podobnie, jak nieco później z radością przyjmie Go Zacheusz. Patrząc na wszystkie cztery Ewangelie zauważamy, że Jezus chętnie szedł w gościnę do różnych ludzi, bez względu na to, czy zaproszenie pochodziło od pobożnego i szanowanego faryzeusza, czy od publicznego grzesznika, czy nawet poganina, (Łk 7,6). Pragnął wnieść zbawienie do każdego domu, nawet najbardziej zamkniętego. Dlatego Jezus wręcz „wprasza się” do domu Zacheusza (19,5), kołacze i czeka, by Mu otworzył drzwi ten, kto usłyszy Jego głos. W świetle zwyczajów żydowskich postępowanie Jezusa było co najmniej niewłaściwe. Żaden rabin nie rozmawiałby publicznie z kobietą, a tym bardziej nie przyjąłby gościny w jej domu. 

 
Maria siedząca u stóp Jezusa przyjmuje postawę ucznia, który słucha nauki mistrza, Jezus przepowiada „słowo” czyli głosi Ewangelię w domu Marty i Marii, podobnie jak to czynił w synagodze, czy wśród tłumów nad jeziorem. Kobiety nie mogły studiować Prawa ani brać udziału w zgromadzeniach. Jezus był wolny od tej mentalności. Widział On we wszystkich, zarówno w mężczyznach jak i kobietach, adresatów orędzia o miłosiernej miłości Boga. 
 

Marta krząta się po domu aby z honorami przyjąć gościa. Można sobie wyobrazić, że służy Jezusowi podobnie, jak Abraham przyjmujący z wielką hojnością tajemniczych Gości w swoim obozie pod dębami Mamre: stara się zapewnić miejsce odpoczynku, wodę do odświeżenia i posiłek. (por. Rdz 18,4-5). Jezus z wdzięcznością przyjmuje gościnę. W sposobie posługiwania Marty jest coś niewłaściwego, co Łukasz zaznacza używając czasownika perispao. To rzadkie w Biblii słowo oznacza bycie pochłoniętym pracą w taki sposób, że odciąga to uwagę od tego, co naprawdę ważne i pozbawia czegoś istotnego, niosąc przy tym niepokój, a nawet udrękę 
 

Łukasz zaznacza też kontrast pomiędzy Martą, która dyktuje Jezusowi, co ma powiedzieć [powiedz jej, żeby], a Marią, która słucha tego, co Jezus zechce jej powiedzieć. Sformułowania użyte w tym wersecie są dość ostre. Użyty zwrot epistãsa znaczy stanąwszy nad [Nim]. Marta staje nad Jezusem i siedzącą u Jego stóp Marią w pozycji wyższości i osądu. Wymowę tej postawy wzmaga jej wypowiedź, w której pojawia się ton pretensji i rozkazu. Dobrze oddaje tę postawę potoczne wyrażenie: traktować kogoś z góry… Zwrot czy cię nie obchodzi, żewyraża zniecierpliwienie i pewną pretensję w stosunku do Jezusa (por. wołanie uczniów podczas burzy na jeziorze: Mk 4,38). Nie wiemy, czy powodem tej pretensji było poczucie nadmiernego obciążenia pracą, czy może zazdrość o wyjątkową pozycję Marii przy Jezusie. 

A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele. Dwukrotne wołanie po imieniu wyraża serdeczność i życzliwość ze strony Jezusa, ale i łączy się z upomnieniem i wezwaniem do nawrócenia. Przy całej swej gorliwości Marta wpada w pułapkę nadmiernej troski, która przesłania jej to, co jest istotą bycia uczniem Jezusa (por. Łk 4,4; 8,14). Jezus bynajmniej nie upomina Marty z powodu jej diakonii (służby), ale z tego powodu, że pozwala ona się ogarnąć przez zmartwienie i niepokój, które sprawiają, że przestaje rozumieć, co jest naprawdę ważne, a co drugorzędne. Skutkiem tego jest niezadowolenie i pretensja do siebie i do wszystkich wokół.


Dalej Jezus mówi: a potrzeba mało albo tylko jednego. To punkt kulminacyjny - Jezus przeciwstawia wielu troskom i niepokojom jedno konieczne: słuchanie Słowa. Troska o królestwo Boże ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi potrzebami, których Jezus bynajmniej nie przekreśla. Każdy człowiek naraża się na to, że poprzez rozliczne, małe i duże troski (co będziemy jeść, co będziemy pić…) będzie wewnętrznie rozproszony, „rozmieniony na drobne”. Skutkiem tego jest niepokój i niezadowolenie, a życie staje się zbiorem chaotycznych działań. Jezus zwraca uwagę na kontrast między wielością ważnych i drobnych spraw w naszym życiu, a jedynością tego, co naprawdę ważne. Jedyna konieczna rzecz to ta najlepsza cząstka (merís) Marii. Jezus nie spełnia prośby Marty, ale zaprasza ją, żeby popatrzyła na swój problem w głębszy sposób.



MEDITATIO - ROZWAŻ !


 

  • Wyobraź sobie scenę z powyższej Ewangelii. Oczami wyobraźni zobacz Jezusa, słuchaczy, popatrz na Martę siedzącą u stóp Jezusa i usłysz odgłosy pracy Marty dochodzące z kuchni.
  • Pomyśl o tym jak w tym momencie czuła się Marta? Zwróć uwagę na sposób mówienia, intonację w głosie, gdy zwraca się do Jezusa.
  • Spróbuj utożsamić się z jej uczuciami. Przypomnij sobie podobne sytuacje, kiedy bardzo chciałeś/łaś „słuchać” Jezusa, iść na spotkanie, itp., a nie mogłeś/łaś z powodu pracy, zajęć. Jak się wtedy czułeś/łaś? Co myślałeś o innych?
  • Pomyśl o uczuciach jakie zrodziły się w Marii, gdy Marta zwróciła jej uwagę i gdy mówiła z pretensjami o niej do Jezusa?
  • Jakie się rodzą w tobie uczucia gdy słyszysz tłumaczenie Jezusa?
  • Jak rozmyślałaś nad powyższą sceną z Ewangelii, to bardziej utożsamiałeś się z Martą czy Marią? Dlaczego…….?
  • Czy rozumiesz reakcję Marty, jest ci ona bliska? Czy mogłabyś się podzielić podobnymi sytuacjami z twojego życia? Co wtedy przeżywałaś?
  • Czy rozumiesz postawę Marii, jest ci ona bliska? Czy przeżyłaś podobne konflikty „z Martą”?
  • Jak rozumiesz „najlepszą cząstkę” o której mówi Jezus? Masz wrażenie, że ją wybierasz, gubisz...? Dla ciebie „najlepszą cząstką” jest..........?



ORATIO - MÓDL SIĘ

 
Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Kto nie czyni bliźniemu nic złego,
nie ubliża swoim sąsiadom,
kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę,
ale szanuje tego, kto boi się Pana...
Ps 15,3-4


CONTEMPLATIO - ACTIO - ŻYJ SŁOWEM




  1. W świetle tej perykopy spróbuj popatrzeć na twoją własną „Betanię” – domowy kościół, w którym żyjesz, na każdą z osób, z którą żyjesz... Czy Jezus jest zapraszany do tego domu? Jak często? Jak jest przyjmowany? Jak się realizuje w tej domowej wspólnocie charyzmat Marii i posługa Marty?
  2.  Jak wygląda w świetle tej Ewangelii twoja osobista relacja do Jezusa? Czy jest w niej równowaga między słuchaniem Jezusa i służeniem Jezusowi? A może są oznaki „syndromu Marty”?
  3.  Jaki moment z ostatniego czasu pamiętasz jako szczególne doświadczenie siedzenia u stóp Pana? Jaka posługa spełniona ostatnio przez ciebie w Kościele zaowocowała najbardziej radością i pokojem – znakami królestwa Bożego obecnego w tobie?
  4. Co uczynisz, by te dwa ważne wymiary życia chrześcijańskiego bardziej harmonijnie współistniały w twoim życiu? Co uczynisz, aby twoja rodzina/wspólnota bardziej były małym Kościołem, domem Jezusa?


    Opracowane m.in. na podstawie rozważania ks. Józefa Maciąga

Źródła;