sobota, 20 lipca 2013

Lectio divina XVI Niedziela Zwykła – 21.07.2013 r



LECTIO - CZYTAJ !
 


(Łk 10,38-42)
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła. A Pan jej odpowiedział: Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.



Kontekst

Marta i Maria- siostry Łazarza - mieszkają w Betanii, niedaleko Jerozolimy i są przyjaciółmi Jezusa. Ewangelia dzieli się na dwie części. Segment pierwszy (38-40a) ukazujące dwie różne postawy sióstr wobec Jezusa, innymi słowy - dwa sposoby udzielenia Mu gościny. Drugi segment (40b-42) jest dialogiem między Martą a Jezusem.

 
Marta przyjmuje Jezusa w swoim domu podobnie, jak nieco później z radością przyjmie Go Zacheusz. Patrząc na wszystkie cztery Ewangelie zauważamy, że Jezus chętnie szedł w gościnę do różnych ludzi, bez względu na to, czy zaproszenie pochodziło od pobożnego i szanowanego faryzeusza, czy od publicznego grzesznika, czy nawet poganina, (Łk 7,6). Pragnął wnieść zbawienie do każdego domu, nawet najbardziej zamkniętego. Dlatego Jezus wręcz „wprasza się” do domu Zacheusza (19,5), kołacze i czeka, by Mu otworzył drzwi ten, kto usłyszy Jego głos. W świetle zwyczajów żydowskich postępowanie Jezusa było co najmniej niewłaściwe. Żaden rabin nie rozmawiałby publicznie z kobietą, a tym bardziej nie przyjąłby gościny w jej domu. 

 
Maria siedząca u stóp Jezusa przyjmuje postawę ucznia, który słucha nauki mistrza, Jezus przepowiada „słowo” czyli głosi Ewangelię w domu Marty i Marii, podobnie jak to czynił w synagodze, czy wśród tłumów nad jeziorem. Kobiety nie mogły studiować Prawa ani brać udziału w zgromadzeniach. Jezus był wolny od tej mentalności. Widział On we wszystkich, zarówno w mężczyznach jak i kobietach, adresatów orędzia o miłosiernej miłości Boga. 
 

Marta krząta się po domu aby z honorami przyjąć gościa. Można sobie wyobrazić, że służy Jezusowi podobnie, jak Abraham przyjmujący z wielką hojnością tajemniczych Gości w swoim obozie pod dębami Mamre: stara się zapewnić miejsce odpoczynku, wodę do odświeżenia i posiłek. (por. Rdz 18,4-5). Jezus z wdzięcznością przyjmuje gościnę. W sposobie posługiwania Marty jest coś niewłaściwego, co Łukasz zaznacza używając czasownika perispao. To rzadkie w Biblii słowo oznacza bycie pochłoniętym pracą w taki sposób, że odciąga to uwagę od tego, co naprawdę ważne i pozbawia czegoś istotnego, niosąc przy tym niepokój, a nawet udrękę 
 

Łukasz zaznacza też kontrast pomiędzy Martą, która dyktuje Jezusowi, co ma powiedzieć [powiedz jej, żeby], a Marią, która słucha tego, co Jezus zechce jej powiedzieć. Sformułowania użyte w tym wersecie są dość ostre. Użyty zwrot epistãsa znaczy stanąwszy nad [Nim]. Marta staje nad Jezusem i siedzącą u Jego stóp Marią w pozycji wyższości i osądu. Wymowę tej postawy wzmaga jej wypowiedź, w której pojawia się ton pretensji i rozkazu. Dobrze oddaje tę postawę potoczne wyrażenie: traktować kogoś z góry… Zwrot czy cię nie obchodzi, żewyraża zniecierpliwienie i pewną pretensję w stosunku do Jezusa (por. wołanie uczniów podczas burzy na jeziorze: Mk 4,38). Nie wiemy, czy powodem tej pretensji było poczucie nadmiernego obciążenia pracą, czy może zazdrość o wyjątkową pozycję Marii przy Jezusie. 

A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele. Dwukrotne wołanie po imieniu wyraża serdeczność i życzliwość ze strony Jezusa, ale i łączy się z upomnieniem i wezwaniem do nawrócenia. Przy całej swej gorliwości Marta wpada w pułapkę nadmiernej troski, która przesłania jej to, co jest istotą bycia uczniem Jezusa (por. Łk 4,4; 8,14). Jezus bynajmniej nie upomina Marty z powodu jej diakonii (służby), ale z tego powodu, że pozwala ona się ogarnąć przez zmartwienie i niepokój, które sprawiają, że przestaje rozumieć, co jest naprawdę ważne, a co drugorzędne. Skutkiem tego jest niezadowolenie i pretensja do siebie i do wszystkich wokół.


Dalej Jezus mówi: a potrzeba mało albo tylko jednego. To punkt kulminacyjny - Jezus przeciwstawia wielu troskom i niepokojom jedno konieczne: słuchanie Słowa. Troska o królestwo Boże ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi potrzebami, których Jezus bynajmniej nie przekreśla. Każdy człowiek naraża się na to, że poprzez rozliczne, małe i duże troski (co będziemy jeść, co będziemy pić…) będzie wewnętrznie rozproszony, „rozmieniony na drobne”. Skutkiem tego jest niepokój i niezadowolenie, a życie staje się zbiorem chaotycznych działań. Jezus zwraca uwagę na kontrast między wielością ważnych i drobnych spraw w naszym życiu, a jedynością tego, co naprawdę ważne. Jedyna konieczna rzecz to ta najlepsza cząstka (merís) Marii. Jezus nie spełnia prośby Marty, ale zaprasza ją, żeby popatrzyła na swój problem w głębszy sposób.



MEDITATIO - ROZWAŻ !


 

  • Wyobraź sobie scenę z powyższej Ewangelii. Oczami wyobraźni zobacz Jezusa, słuchaczy, popatrz na Martę siedzącą u stóp Jezusa i usłysz odgłosy pracy Marty dochodzące z kuchni.
  • Pomyśl o tym jak w tym momencie czuła się Marta? Zwróć uwagę na sposób mówienia, intonację w głosie, gdy zwraca się do Jezusa.
  • Spróbuj utożsamić się z jej uczuciami. Przypomnij sobie podobne sytuacje, kiedy bardzo chciałeś/łaś „słuchać” Jezusa, iść na spotkanie, itp., a nie mogłeś/łaś z powodu pracy, zajęć. Jak się wtedy czułeś/łaś? Co myślałeś o innych?
  • Pomyśl o uczuciach jakie zrodziły się w Marii, gdy Marta zwróciła jej uwagę i gdy mówiła z pretensjami o niej do Jezusa?
  • Jakie się rodzą w tobie uczucia gdy słyszysz tłumaczenie Jezusa?
  • Jak rozmyślałaś nad powyższą sceną z Ewangelii, to bardziej utożsamiałeś się z Martą czy Marią? Dlaczego…….?
  • Czy rozumiesz reakcję Marty, jest ci ona bliska? Czy mogłabyś się podzielić podobnymi sytuacjami z twojego życia? Co wtedy przeżywałaś?
  • Czy rozumiesz postawę Marii, jest ci ona bliska? Czy przeżyłaś podobne konflikty „z Martą”?
  • Jak rozumiesz „najlepszą cząstkę” o której mówi Jezus? Masz wrażenie, że ją wybierasz, gubisz...? Dla ciebie „najlepszą cząstką” jest..........?



ORATIO - MÓDL SIĘ

 
Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Kto nie czyni bliźniemu nic złego,
nie ubliża swoim sąsiadom,
kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę,
ale szanuje tego, kto boi się Pana...
Ps 15,3-4


CONTEMPLATIO - ACTIO - ŻYJ SŁOWEM




  1. W świetle tej perykopy spróbuj popatrzeć na twoją własną „Betanię” – domowy kościół, w którym żyjesz, na każdą z osób, z którą żyjesz... Czy Jezus jest zapraszany do tego domu? Jak często? Jak jest przyjmowany? Jak się realizuje w tej domowej wspólnocie charyzmat Marii i posługa Marty?
  2.  Jak wygląda w świetle tej Ewangelii twoja osobista relacja do Jezusa? Czy jest w niej równowaga między słuchaniem Jezusa i służeniem Jezusowi? A może są oznaki „syndromu Marty”?
  3.  Jaki moment z ostatniego czasu pamiętasz jako szczególne doświadczenie siedzenia u stóp Pana? Jaka posługa spełniona ostatnio przez ciebie w Kościele zaowocowała najbardziej radością i pokojem – znakami królestwa Bożego obecnego w tobie?
  4. Co uczynisz, by te dwa ważne wymiary życia chrześcijańskiego bardziej harmonijnie współistniały w twoim życiu? Co uczynisz, aby twoja rodzina/wspólnota bardziej były małym Kościołem, domem Jezusa?


    Opracowane m.in. na podstawie rozważania ks. Józefa Maciąga

Źródła;



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz