piątek, 23 sierpnia 2013

Lectio divina na XXI Niedzielę Zwykłą 25.08.2013r





Ciasne drzwi do zbawienia







LECTIO -  CZYTAJ       
                           

22 Jezus przemierzał miasta i wsie, nauczając i odbywając swą podróż do Jerozolimy. 23 Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?». On rzekł do nich: 24 «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają.  25 Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas, stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”, lecz On wam odpowie:„Nie wiem, skąd jesteście”. 26 Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”.   27 Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości!”.  28 Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. 29 Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. 30 Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi».

Łk 13, 22-30


Komentarz

23. Słyszymy w dzisiejszej Ewangelii mocne pytanie.Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?  Pytanie to zadaje ktoś anonimowy, nieznany nam z imienia. Ale znamiennym jest, że to pytanie pada w drodze, i to w drodze do Jerozolimy, w drodze do pewnego celu. Ów bezimienny „ktoś to każdy z nas, kto wchodzi w relację z Jezusem.Czy zbawienie jest dla wszystkich, czy tylko dla niektórych?Jezus nie odpowiada wprost, nie mówi, ile procent ludzi może liczyć na zbawienie. Mówi natomiast o tym, czego oczekuje od swoich słuchaczy: walczcie!

24. “ciasne drzwi”: Tło wersetu stanowi kontrast między szerokimi bramami miejskimi, przez które mogły wchodzić tłumy, a wą­skim pojedynczym wejściem. Ciekawa jest ta symbolika ciasnych drzwi i zamkniętych drzwi. Im ciaśniejsze drzwi, tym mniej można z sobą wnieść, zabrać albo inaczej, tym więcej trzeba zostawić za drzwiami.

Innymi słowy ciasne drzwi, ciasna brama symbolizują bardziej potrzebę tracenia niż gromadzenia, żeby osiągnąć zbawienie, tracenia tego wszystkiego, co z takim mozołem przez lata gromadzimy, do czego się przywiązujemy, a co i tak w momencie śmierci straci swoją wartość.

Na jednym z uniwersytetów amerykańskich przeprowadzono eksperyment. Dużej grupie studentów nakazano opuszczenie wielkiej sali, z której były dwie drogi ewakuacji: przez wspaniale dwuskrzydłowe wrota oraz małe i wąskie drzwi. Większość rzuciła się w stronę szerokiego wyjścia. Tylko nieliczni wybrali drzwi małe i wąskie. Jakież było zdziwienie studentów, gdy za wielkimi wrotami znaleźli zamurowaną ścianę. Przytoczona historia trafnie oddaje typowy wybór człowieka: przestronna droga, szeroka brama, łatwo, miło i przyjemnie.


25.  Zamknięte drzwi  - Wielu z nas przeżyło taki moment, kiedy dzieliły go tylko dwa kroki od drzwi do autobusu i nie udało się wsiąść, lub  kiedy przed nami zamknie drzwi pociąg ekspresowy. Drzwi się zamknęły, autobus, pociąg  odjechał, a my  boleśnie to przeżywamy. Kiedyś, pewna  kobieta rwała włosy na głowie, ponieważ przybyła za późno na lotnisko, samolot do Stanów Zjednoczonych odleciał, a ona kupiła bilet za pożyczone pieniądze. Są drzwi, które się przed nami zamykają. Spóźniamy się o sekundę, stoimy bezradni. Te zamykające się drzwi mają nam przypomnieć ewangeliczne drzwi.  Te jedne jedyne, do których nie możemy się spóźnić.  Na ziemi większość spóźnień można nadrobić.Drzwi szczęśliwej wieczności zamykają się na zawsze. Nie wiem, skąd jesteście. To zdanie każe nam zapytać siebie samych, gdzie jest nasz dom. Przypadkowy posiłek z Jezusem nie wystarczy, trzeba mieć udział w je­go życiu. Jest to symboliczne przypomnienie, że czas zdobywania zbawienia, zasługiwania na nie swoim życiem, solidnym wysiłkiem jest ograniczony i obejmuje tylko, albo aż, tych kilkadziesiąt lat, które mamy do dyspozycji tu na ziemi. Warto zwrócić uwagę na użyte z naciskiem przez Jezusa kilkakrotne „wy”, które  jest bezpośrednim apelem do czytelników Ewangelii.

26-27. Wspólnota stołu stwarzała szczególną więź społeczną. Udzielenie gościny zobowiązywało przybysza do przyjaźni z gospodarzem . Bycie z Jezusem przy stole czyli udział w Eucharystii, słuchanie Jego słowa, celebracje i nabożeństwa, mają sens o tyle, o ile sprawiają, że wchodzimy w doświadczenie miłosierdzia przyjętego od Ojca i udzielonego innym. Inaczej stają się pustym rytuałem  i jeszcze jednym powodem do odrzucenia nas przez Jezusa.Zamknięci we własnej samowystarczalności będziemy kołatać na darmo.

28.  “Abraha­ma, Izaaka i Jakuba: Żydzi wierzyli, że Bóg przygotował królestwo dla Izraela, oczekiwali też, że będą mieli w nim udział razem z praojcami (Abrahamem, Izaakiem i Jakubem) i prorokami.

29. Jezus może tutaj nawiązywać do zgromadzenia Żydów rozproszonych poza granicami Palestyny.  Podanie wszystkich czterech kierunków oznacza "wszędzie", wszystkie narody. (wielu Żydów sądziło, że poganie zostaną  wykluczeni). Z Abrahamem są ci, których ja wykluczyłem, nie chciałem ich uznać za swoich braci i za dzieci Boże. Ci ze wschodu to Babilończycy i Asyryjczycy, nieczyści, wrogowie, którzy niegdyś zburzyli Samarię i Jerozolimę; ci z zachodu – to Filistyni, Sydończycy, a także znienawidzeni Rzymianie; ci z północy – to Syryjczycy i Grecy, a ci z południa – to np. Egipcjanie, jednym słowem pogardzani przez pobożnych Żydów poganie. Te cztery kierunki układają się w kształt krzyża. Ludy całego świata znajdą ratunek w krzyżu Pana.  Interesujący jest kontrast między „nielicznymi” z początkowego pytania a czterema stronami świata z zakończenia.

30.   „Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.” Słowa te Jezus dzisiaj kieruje do dusz najmniejszych. Dzisiaj zaznacza bardzo wyraźnie i dobitnie, iż nie ci, co teraz chlubią się pierwszeństwem, znaczeniem, szacunkiem, muszą koniecznie siąść w przyszłości za stołem w królestwie niebieskim. Bowiem miarka Boga jest inna niż człowieka. Nie wszystko, co w oczach ludzkich jest cenne, wartościowe, jest również takie w oczach Boga. I odwrotnie. Nie wszystko, co Bóg ceni sobie najbardziej jest przez człowieka dostrzegane.



  





 MEDITATIO -   ROZWAŻAJ 


Na początku medytacji warto odnaleźć się w Bożej obecności. Dobrze jest uświadomić sobie, że modlitwa jest czasem poświęconym Panu Bogu. Jest świętą przestrzenią, w której Stwórca spotyka się ze mną.

Dzisiejsza Liturgia słowa stawia przed nami dwie wielkie prawdy. Obie odnoszą się do Boga i Jego zbawczego planu. Zatrzymajmy na nich naszą uwagę, aby wzrosła w nas świadomość i wielkiego daru, i wielkiego obowiązku, co ma związek z naszą wiarą. Miłość Boga to miłość wymagająca. Nie potrzeba wielkiego trudu, aby uświadomić sobie, że wymagania Boga są jedynie znakiem Jego absolutnej i bezwarunkowej miłości, uprzedzającej i wyrozumiałej. Miłość Boga to miłość uniwersalna. Przekracza wszystkie granice, wykracza poza czas i miejsce, ogarniając całą ludzkość. W odróżnieniu od naszej miłości nie pomniejsza się przez to, że daje się innym, przeciwnie, komunikując się, łącząc jednych z drugimi, zyskuje swoją pełnię. Dla każdego wierzącego Bóg jest szczytem wszelkiego zainteresowania. W życiu człowieka wierzącego Bóg jest w centrum jego myślenia i działania. Zawsze pozostanie w nas nuta niepewności, czy robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wejść do królestwa Bożego "przez ciasne drzwi".

          
    
  





   ORATIO -  MÓDL SIĘ   



Wielka i niewyczerpana jest Twoja miłość do nas, Panie! Daj nam, o Panie, poznać moc Twojej miłości, zdolnej nie tylko przenosić góry, ale również skruszyć nasze serca.


Daj nam, o Panie, rozpoznać znaki Twojej miłości, poprzez które chcesz oświecić nasze umysły, pobudzić naszą wolę i kierować naszymi krokami.


Módlmy się, aby gdy przyjdzie czas, Bóg zaprosił nas do stołu w swoim królestwie, abyśmy nigdy nie usłyszeli słów: Nie znam was.


Módlmy się, abyśmy we Wspólnocie stawali się dla siebie nawzajem drogą do Nieba uznając swoją małość, widząc świętość drugich,  ciesząc się z ich doskonałości i prosząc Boga, byśmy chociaż po części mogli być tak maleńkimi jak oni.


„Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.”  [Rz 8, 27]






CONTEMPLATIO - ACTIO - ŻYJ SŁOWEM



Do walki o własne i innych zbawienie wzywał nas sługa Boży Jan Paweł II, m.in. gdy mówił do młodych Polaków w 1987 roku: Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje “Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakaś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność , od której nie można się uchylić . Nie można “zdezerterować”. Wreszcie - jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba “utrzymać” i “obronić”, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie.   Tak, obronić  - dla siebie i dla innych

Co będzie konkretnym polem duchowego zmagania, do którego wzywa mnie Chrystus w tej Ewangelii?  Jakie kroki podejmę, by na to wezwanie odpowiedzieć? 

W ciągu dnia często powtarzaj i żyj Słowem:
„Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi” (Łk 13, 24)


                                                              materiały zebrała i opracowała: Helena Czekalska





Źródło:



- Lectio divina na każdy dzień -  Niedziele okresu zwykłego rok C   Wydawnictwo  Sióstr Loretanek                                                                                                           



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz