Wierzę w zmartwychwstanie?
LECTIO -
CZYTAJ
Wówczas podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma
zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam
przepisał: «Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech
jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu.» Otóż było
siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a
potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła
ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy
siedmiu bowiem mieli ją za żonę.”
Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata
żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych
udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą,
ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są
dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli
zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa «O krzaku», gdy
Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem]
umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla niego żyją.”
[Łk 20, 27-38]
Kontekst
Jezus jest już w Jerozolimie i naucza codziennie w świątyni
[19,47n; 21,37n],
dając się poznać jako jedyny prawdziwy Nauczyciel w odróżnieniu od
arcykapłanów (saduceuszów) i uczonych w Piśmie, którzy zostają stopniowo
zdemaskowani jako uzurpatorzy (20,17nn. 25n. 41-44. 46n). Tracąc autorytet w
oczach ludu czują się zagrożeni w swojej pozycji i dlatego nieustannie
atakują Jezusa dążąc do Jego unicestwienia
W dyskusjach z Jezusem nie szukają prawdy lecz manipulują
słowem Boga, by osiągnąć swój „cel polityczny”: kompromitację i
wyeliminowanie Jezusa
(por. pytanie o władzę 20,1-8; kwestia podatku dla
Cezara 20,20-26). Mądrość Jezusa zamyka im usta – Jego adwersarze raz po raz
są zmuszeni zamilknąć (20,7. 26. 40) – lecz niestety ich zatwardziałość nie
pozwala im się otworzyć się na szczery dialog, który mógłby ich doprowadzić
do wiary. Pomimo tej ich nieszczerości Jezus bardzo poważnie traktuje stawiane
przez nich pytania i udziela odpowiedzi, które nie przestają zdumiewać i
zachwycać swoją głębią nawet niewierzących.
Struktura
Perykopa dzieli się na siedem koncentrycznie ułożonych segmentów tworzących
sekwencję: A-B-C-D-C’-B’-A’. W segmentach A i A’ (27-28a. 39-40) występuje
inkluzja czyli „klamra” wyznaczająca początek i koniec perykopy, utworzona
przez pary podobnych wyrażeń: saduceusze i uczeni
w Piśmie [27.39]; Nauczycielu... [28.39]; czasownik
pytać
[27.40].
Elementem wspólnym segmentów B [28bcd] i B’ [37-38] jest wzmianka do
Mojżesza-prawodawcy i cytaty z Tory. Saduceusze powołując się na autorytet
Mojżesza chcą sprowadzić do absurdu wiarę w zmartwychwstanie, a Jezus
wykazuje, że prawda o zmartwychwstaniu jest zawarta już w Pięcioksięgu.
Kolejne dwa segmenty również zestawione są na zasadzie kontrastu.
W
wypowiedzi-pytaniu saduceuszów [C – ww. 29-32] powtarza się trzykrotnie motyw
śmierci i dwukrotnie – wzmianka o bezpotomności. Natomiast riposta Jezusa [C’
– 34-36] objawia niepojętą dla saduceuszów rzeczywistość „przyszłego wieku”,
w którym ustaje konieczność walki z nieubłaganym prawem śmierci poprzez
dążenie do zrodzenia potomstwa, a dzieci Boga uczestniczą w zmartwychwstaniu
(trzykrotna wzmianka).
W samym centrum perykopy oba światy niejako splatają się ze sobą w pytaniu o
możliwość i sens zmartwychwstania [D – 33]. W wypowiedziach saduceuszów
[28-33] zauważamy nagromadzenie terminów opisujących życie ludzkie w kategoriach
czysto doczesnych (7x żona; 4x brat;
3x idea bezdzietności;
4x umierać).
W wypowiedziach Jezusa zaś [34-38] mamy cały szereg terminów oddających
rzeczywistość świata przyszłego i jedyną relację, która przetrwa jako najważniejsza
w świecie przyszłym - synostwo Boże (5x Bóg; 3x synowie;
5x zmartwychwstanie
lub pokonanie śmierci; 2x życie).
Kunsztowna struktura perykopy ma pomóc czytelnikowi zobaczyć kontrast
pomiędzy mentalnością ludzi odrzucających rzeczywistość zmartwychwstania,
zamkniętych w doczesności, a prawdą o zmartwychwstaniu objawianą stopniowo
przez Boga poczynając od Mojżesza, a kończąc na Jezusie.
Kwestia wiary bądź niewiary w zmartwychwstanie i jej życiowych konsekwencji
jest równie „gorąca” w naszych czasach, gdzie wielu ludzi religijnych odrzuca
– tak jak saduceusze – perspektywę życia wiecznego.
Egzegeza
Wówczas podeszło do
Niego kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania...
Saduceusze (gr. saddoukaioi) to ważne stronnictwo
religijne, którego nazwa nawiązuje do postaci Sadoka –kapłana z czasów Dawida
(2 Sm 15,24-36).
Do ugrupowania tego należała zamożna i wpływowa jerozolimska
arystokracja, przede wszystkim z rodów kapłańskich, ściśle związana ze
Świątynią i z pałacem królewskim, a zatem mająca znaczny udział we władzy
zarówno religijnej jak i politycznej. Saduceusze byli swego rodzaju oświeconą
„elitą rządzącą”. Otwarci na kulturę helleńską i skłonni do kompromisów z
władzą rzymską, zapewnili sobie bezpieczeństwo i wpływy.
Pod względem religijnym uznawali jedynie autorytet Tory czyli
Pięcioksięgu Mojżesza, odrzucając inne księgi ST, zwłaszcza proroków. Było to
zrozumiałe, ponieważ prorocy często występowali przeciw kapłanom, zarzucając
im, że z kultu świątynnego uczynili narzędzie władzy. Odrzucali wiarę w
zmartwychwstanie ciała, istnienie aniołów i duszy nieśmiertelnej, w sąd
ostateczny, nie akceptowali też nadziei mesjanistycznych.
W związku z tym pozostawali w konflikcie ze stronnictwem
faryzeuszów cieszącym się znacznie większym poparciem wśród ludu (Dz
23,6-10).
Krótko mówiąc, saduceusze to ludzie, którym idea zmartwychwstania nie była do
niczego potrzebna, i z tego powodu niezwykle trudno było głosić im Ewangelię.
Pod tym względem przypominali nieco wykształconych i pewnych swej
kulturowej wyższości Greków – rodaków św. Łukasza ‑ wśród których Paweł
został wyśmiany za głoszenie zmartwychwstania (Dz 17,18.32).
Mojżesz
tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny,
niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu.
Mowa tu o prawie lewiratu, które nakazywało najbliższemu krewnemu bezdzietnie
zmarłego poślubić wdowę i nadać pierwszemu synowi zrodzonemu z tego związku
imię zmarłego, by w ten sposób ocalał jego ród i imię
(por. Pwt 25,5-6).
Prawo to wiązało się mocno z wiarą w przyjście Mesjasza. Każdy Izraelita
powinien mieć potomstwo, by oczyma swoich dzieci oglądać jego dzień. Kto
umierał bezpotomnie, tracił nadzieję na widzenie owej mesjańskiej interwencji
Boga w dzieje Narodu wybranego.
Otóż było siedmiu
braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a
potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci.
W końcu
umarła ta kobieta.
W zdaniu tym powtarza się dwukrotnie wyrażenie wziąć żonę
(gr. lambano).
Użyty czasownik sugeruje na taki sposób wchodzenia w małżeństwo, który
skażony jest egoizmem. „Branie” jest przeciwieństwem dawania i samo z siebie
kończy się bezpłodną śmiercią, a przecież tylko ten, kto daje siebie, może
obdarzyć życiem. Wyrażona tu w formie aluzji treść znajduje potwierdzenie w
realiach historycznych. U Żydów żona była nabywana za pieniądze i „posiadana”
jako część majątku mężczyzny. Posag (hebr. mohar) wypłacany ojcu narzeczonej
był zabezpieczeniem na wypadek śmierci męża i konieczności powrotu wdowy pod
opiekę ojca.
Przy
zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem
mieli ją za żonę».
Saduceusze sprowadzają wiarę w zmartwychwstanie do absurdu opierając się
fałszywym założeniu, że życie „w zmartwychwstaniu” będzie niczym innym, jak
ulepszoną kopią życia doczesnego. Ich pytanie sformułowane tak, jakby
chodziło o tezę do poważnej dysputy teologicznej, jest w rzeczywistości
podszyte ironią i obliczone na ośmieszenie Jezusa.
Jezus
im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za
godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić
nie będą, ani za mąż wychodzić.
Jezus udziela swoim adwersarzom poważnej odpowiedzi na niepoważne pytanie.
Wychodzi od opisu „tego świata”, zamkniętego w doczesności i poddanego
nieubłaganemu prawu rodzenia i umierania, by następnie ukazać „tamten świat”
– nowy eon – w którym człowiek będzie uczestnikiem chwały i nieśmiertelności
Boga.
Ludzie w tym świecie żenią się i rodzą dzieci, a prokreacja jest nieustannym
zmaganiem ze śmiercią, wyrazem wielkiego pragnienia, by nawet po śmierci żyć
w swoim potomstwie. „Tamten świat” to eon przyszły nie w sensie czasowym, ale
wertykalnym. Koegzystuje on z doczesnością, lecz dominuje w nim działanie
Boga, który obdarza życiem wolnym od prawa rodzenia i umierania. W świetle
tej nowej rzeczywistości małżeństwo zmienia swój sens – staje się znakiem
miłości i płodności Boga (Ef 5,32), i to znakiem przejściowym, tylko na
pewien czas, a nie na wieczność. Ma ono objawiać, na czym polega nasze życie
w pełnej miłości relacji do Boga. Małżeństwo przestaje zarazem być
koniecznością życiową wynikającą z potrzeby przetrwania w swoim potomstwie.
Sensem życia i życiowym oparciem dla człowieka staje się związek z Bogiem,
dlatego może on zrezygnować z małżeństwa.
Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.
W jakim sensie ludzie mogą stać się isángeloi – równi aniołom?
Nie
chodzi tu na pewno o podobieństwo natury: aniołowie to duchy czyste, ludzie
zaś i w tym i w przyszłym życiu różnią się od nich swą cielesnością. Otóż
aniołowie do „synowie Boży” (Hi 1,6; 2,1), obdarzeni majestatem, pięknem i
siłą Boga! Ludzie będący już teraz adoptowanymi dziećmi Bożymi również
zostaną obleczeni Jego chwałą, gdy w pełni objawi się ich synostwo Boże (1J
3,2). Teraz ta chwała jest przyćmiona przez cierpienie obecnego wieku, ale
wierzący w Boga oczekują razem z całym stworzeniem objawienia się chwały
synów Bożych! Obecne cierpienia wcale nie przekreślają tej chwały, która w
zalążku już jest w nas obecna (por. Rz 8,18-21). Św. Paweł przedstawia nasze
istnienie po zmartwychwstaniu, zestawiając je na zasadzie kontrastu z życiem
obecnym: Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś
niezniszczalne; sieje się niechwalebne - powstaje chwalebne; sieje się słabe
- powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe. (1Kor 15,42-44)
Drugim wymiarem owego „bycia jak aniołowie” jest zwiastowanie
zmartwychwstania i objawianie chwały Boga w świecie. Angelos
to zwiastun przynoszący słowo od Boga. Słowo to wskazuje nie na
naturę ale na funkcję aniołów, a zatem do przyszłego świata należą już teraz
ludzie, którzy głoszą Ewangelię, są zwiastunami zmartwychwstania. Łukasz –
uczeń św. Pawła – pisząc Ewangelię ma bez wątpienia przed oczyma obraz
Apostoła, który doskonale wcielił w życie ten ideał: Pragnąłbym,
aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga (...)
Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak
żyli, jakby byli nieżonaci (...) Przemija bowiem postać tego świata.
Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o
sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu.
(1Kor 7,7.29-32) Paweł jest bezżennym głosicielem słowa Bożego i
świadkiem zmartwychwstania, który poddał całe swoje życie jedynej i
wszechogarniającej miłości Boga. Jest już w ziemskim życiu w najpełniejszym
sensie „równy aniołom”!
Jezus w czasie ziemskiego życia był nazywany „synem Dawida” czyli prawdziwym
człowiekiem, a dopiero przez swoje zmartwychwstanie został ustanowiony pełnym
mocy synem Bożym (Rz 1,3n) tzn. w pełni zajaśniał chwałą Syna Bożego i stał
się pierworodnym między wielu braćmi (Rz 8,29). Ten sposób istnienia jest
obecny i w nas. Patrząc na uwielbionego Jezusa mamy pewność, że my także
zmartwychwstaniemy na Jego podobieństwo.
A że umarli
zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa "O krzaku". gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba.
Jezus nawiązuje do Pięcioksięgu Mojżesza, na który powoływali się saduceusze,
by wykazać, że Tora także mówi o zmartwychwstaniu. Bóg mówi o sobie jako o
Bogu Abrahama, Izaaka i Jakuba tzn. definiuje siebie poprzez relację do
konkretnych ludzi. Jest „Bogiem dla”, Bogiem w relacji, a nie można przecież
być w relacji do kogoś, kto nie istnieje, zatem Abraham i jego potomkowie,
choć umarli, istnieją, żyją! Ich śmierć nie zniweczyła miłości Boga do nich.
Ta miłość jest silniejsza niż śmierć!
Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych;
wszyscy bowiem dla Niego żyją».
Bóg jest samym Życiem i dawcą życia, śmierć nie jest Jego dziełem
(Mdr 1,13;
11,26). Śmierć jest największym oszustwem diabła ojca kłamstwa, ponieważ jawi
się jako przekreślenie dobroci Boga, podczas gdy w rzeczywistości śmierć
stała się dzięki Chrystusowi krokiem w stronę spotkania z Bogiem. Aby
uczestniczyć w tym niezniszczalnym życiu, mocniejszym niż śmierć, trzeba żyć
dla Pana a nie dla siebie, w bezpłodnym egoizmie (Rz 14,8).
Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrześ powiedział»
bo już o nic nie śmieli Go pytać.
Podobnie jak w innych dysputach, przeciwnicy Jezusa milkną, choć nie oznacza
to niestety, że przybliżyli się do Jezusa i Jego nauki. Ich serca pozostają
zatwardziałe i uparte w niewierze.
MEDITATIO - ROZWAŻAJ
Wiara w zmartwychwstanie skrystalizowała się w czasach wielkich prześladowań
za Machabeuszów, którzy umierali za wierność Bogu i jego Prawu. Oni oddawali
życie nie z powodu przepisu np. zakazującego spożywania wieprzowiny, ale za
tę osobową więź z Bogiem, która każe Psalmiście wyznać: Nie ma
dla mnie dobra poza Tobą... (Ps 16,2).
Z tej żarliwej miłości do
Boga, który mnie pierwej ukochał, rodzi się przekonanie, że Bóg nie może mnie
zostawić w śmierci, porzucić w ciemności i rozpaczy (Ps 16,10).
Z kolei wiara w zmartwychwstanie pozwala bez lęku oddawać życie w trudach
apostolstwa, przezwyciężaniu własnego egoizmu, a nawet w krwawym męczeństwie
(2Tm 6,8). Źródłem tej zdumiewającej mocy nie była jakaś doktryna, ale
„dotknięcie” Zmartwychwstałego, doświadczenie osobowego spotkania z Panem.
Paweł żyjąc wśród nieustannych trudów, trosk i niebezpieczeństw, żyje wielką
nadzieją, że zawsze będzie z Panem
(1Tes
4,17), on sam i jego duchowe dzieci. Zmartwychwstanie polega właśnie na
najściślejszym zjednoczeniu z Panem Jezusem i z Ojcem! Nie ma życia wiecznego
bez Jezusa.

ORATIO
- MÓDL SIĘ
Spraw, Panie, aby moja wiara była mocna i
radosna (Paweł VI)
Panie, wierzę, chcę wierzyć w Ciebie!
Spraw, żeby wiara moja była pełna, żeby przenikała moje myśli,
mój sposób sądzenia o rzeczach Bożych i rzeczach ludzkich.
CONTEMPLATIO
- ACTIO - ŻYJ SŁOWEM
Popatrz na Jezusa, „wiernego Świadka” (Ap 3,14) i w świetle Jego obecności
zobacz, jak w twoim życiu przeplatają się te dwa wymiary, o których mówi dzisiejsza
Ewangelia: życie „w tym świecie” i życie w mocy zmartwychwstania. Z jednej
strony dochodzi do głosu egoizm, chęć brania, używania i lęk przed śmiercią,
z drugiej zaś – owoce nowego życia, które już jest w tobie od chrztu: miłość
Boga ponad wszystko, przejawy bezinteresownej, ofiarnej miłości, pragnienie
dawania innym Chrystusa, który żyje w tobie... Spróbuj dostrzec jedno i
drugie, i opowiedz się za życiem obfitym, które już teraz obiecuje Jezus
swoim uczniom. Pozwól, by Duch Święty rozpalał w tobie coraz mocniej
pragnienie i pasję życia tym „wielkim zmartwychwstaniem”.
Co zrobię, aby zawsze mieć przed oczyma Pana i już teraz żyć bardziej
świadomie „w mocy zmartwychwstania”? Nad którym z wymiarów tego nowego życia
będę szczególnie pracował w tym tygodniu, miesiącu?
Jakie postanowienie podsuwa mi Duch
Święty?
|